wpisy na blogu

po zakupowym szale nastąpił kryzys...trochę kiepsko schną nam tynki... Okna są otwarte cały czas, plus dachowe od rana do wieczora, taras otwieramy całkiem i drzwi jak jesteśmy na budwowie i wszystko ładnie obsychało, aż tu wczoraj zajeżdżamy, a ściana między łazienką i wiatrołapem naciagnięta porządnie, pozostałe ściany na dole też z mega plackami mokrymi. Z naszych oględzin wynika, że mury jakby "ciagną" wodę z wylewek...pogoda też robi swoje, dopiero dzisiaj tak naprawdę dość ciepło jest. Jak tu przyspieszyć to wysychanie to ja nie wiem:/